ELLE [LUTY 2018] | NOWY WYWIAD Z DORNANEM

Nareszcie go mamy! Pierwszy wywiad Jamiego w roku 2018, został wczoraj udostępniony. Pochodzi on z artykułu dla magazynu "Elle", jaki ma się pojawić w Lutym, w związku z promocją filmu "Nowe Oblicze Greya". Wywiad ten, mimo iż magazyn ma pojawić się w Lutym, został przedpremierowo wysłany w wiadomości mailowej [legalnie].

Szczerzę uważam to za jeden z lepszych wywiadów Jamiego. Jest ciekawy nawet pomimo tego, iż skupia się w większości na filmach Fifty Shades, a sam Dornan jest szczery i bardzo zabawny. Życzę wam udanej lektury!

ELLE: Bycie obsadzonym w roli Christiana Greya wiązało się ze mianą całego twojego życia. Tak właśnie stało? 

JAMIE DORNAN: Nie. 

ELLE: Poważnie ? 

JD: [Śmiech] Moje życie zmieniło się niezmiernie od czasu Fifty Shades. Ale nie jest to spowodowane bezpośrednio przez te filmy. Cztery dni przed rozpoczęciem kręcenia pierwszej części, Millie i mnie urodziło się pierwsze dziecko. Na dwa tygodnie przed kręceniemi drugiego i trzeciego filmu, doczekaliśmy się drugiego dziecka. To szalony rozwój kariery - który myślę, że widziałem tylko jako coś, co zabierało mi czas, który mogłem spędzić z dziećmi. To praca. Praca, którą kocham i którą uważam za bardzo satysfakcjonującą. Ale to tylko praca. 

ELLE: Praca która wymaga zakrywania twoich jąder skromnym woreczkiem...

JAMIE: Pozwól mi opowiedzieć ci skromną historie z woreczkiem. Możesz wybrać między kilkoma opcjami i rozmiarami. Wszystkie są w kolorach skóry, ale Twoja skróra wygląda jakby miała żółtaczkę. Wybrałem jeden. Wszyscy opuścili pokój, kiedy go zakładałem zobaczyłem małą etykietę zszytą w środku. Pisało na niej "Nosiciel nr. 3". 

ELLE: Poczekaj. To było używane? 

JD: Omal niezwymiotowałem, kiedy moje genitalia spoczęły na dnie tej rzeczy. Myślałem, że ktoś to nosił. Właściwie to zadzwoniłem do asystenta garderoby. Mówie mu "Koleś co jest do cholery? To jest z drugiej ręki?", powiedział "Nie, zaufaj mi gościu.", ale tak naprawdę, stracił moje zaufanie. 

ELLE: Słyszałem, że studio zaoferowało ci milion dolarów, abyś pokazał się cały nagi od frontu. To prawda ? 

JD: To było 30 milionów dolarów - i za ujęcie jednego jądra. [Śmiech] To całe płacenie za pokazanie nagości. To wcale tak nie wygląda. 

ELLE: A więc dlaczego tego nie robisz ? 

JD: Nie wiem czy powiedziałem nie. W filmie można zobaczyć wiele razy mój tyłek. Nie przeszkadza mi to. Widać też dużo cycków od Dakoty. Sam pokazałbym moje cycki, gdybym je miał. Pomyślałem tylko, że nie musimy pokazywać reszty, jeśli nie jest to istotne dla fabuły. Nie robimy porno, tak jak niektórzy ludzie sądzą. 

ELLE: Twoja żona nie widziała żadnego z filmów Fifty Shades. To wciąż prawda ? 

JD: Prawda. 

ELLE: To chyba dziwne, pracować nad czym trzy lata i nie dzielić się tym ze swoim partnerem ? 

JD: Nie, ja z nią dzielę każdy dzień. Mówię o pracy. Jest ona blisko z Dakotą, i blisko z Sam [Taylor-Johnson], która wyreżyserowała pierwszy film, a także z producentami. Nie widziała tych filmów, ale jest w nie zaangażowana. Ona po prostu nie odczuwa potrzeby zobaczenia ich. 

ELLE: Zaczynałeś jako model. Czy ludzi postrzegali cię tak jak Dereka Zoolandera [postać filmowa, będąca małointeligentnym modelem] ? 

JD: Szczerzę wierzę, że Zoolander nie jest tak daleki od tych kolesi. Jeśli teraz spotkałbym jakiegoś modela, to z automatu zakładałbym, że jest głupi. Wielu z nich jest. I kiedyś bym się obraził. Gdy ludzie dowiadują się, że jesteś modelem, zaczynają mówić o wiele wolniej, tak jakbyś był trzecim człowiekiem w ewolucji Darwina. Ale nie jestem niewdzięczny. Miałem dwadzieścia kilka lat i zarabiałem tylko dzięki temu, że opierałem się o ściany i wyglądałem tak jakbym chciał wszystkich uderzyć. 

ELLE: Czy zdążyło się, że fotograf albo osoba redagująca tekst, przekroczyła granice ? 

JD: Tak, gościu. Kurwa. Za wcześnie ? Kurwa. Zostałem wysłany do tych podejrzanych małych apartamentów w Londynie. "Och, ten obiecujący fotograf chce się z tobą spotkać i zrobić kilka polaroidów, będzie to fajny dodatek do twojego portfolio". Pamiętam jednego gościa - nie znam jego imienia -ale to było coś takiego " Zróbmy kilka zdjęć", dobra, ok, super, a potem mówi "Zdejmij spodnie". To ja mu na to "Słuchaj, raczej już muszę iśś." i się zacząłem ubierać. On udając, że zapomniał czegoś z pokoju wrócił tam. Chociaż w pokoju było tylko krzesło. Gdy już miałem wychodzić zatrzymał mnie w drzwiach - i nigdy tego nie zapomnę - powiedział, że przygotuje dla nas spaghetti bolognese i szepnął coś w stylu"Nigdy kurwa więcej nie przysyłaj mi tutaj tych drani." 

ELLE: Jaką najlepszą lekcję dostałeś od swojego taty ? 

JD: Tata chciał zostać aktorem. Nie zdał egzaminu końcowego w szkole; nie ukończył pierwszego roku na uniwersytecie. Jego rodzice chcieli, aby był lekarzem. W każdym razie zakochał się w tym pomyśle, po tym jak zrobił kwalifikacje w ginekologi i położnictwie. Ale kiedy porzuciłem uniwerek, i powiedziałem, że chce zostać modelem - chodź tak naprawdę chciałem także założyć zespół, i tak trochę być aktorem - to powiedział: "Życie to nie wyścig do odległego końca. Masz czas." 

ELLE: Ostatnie pytanie. Jaka książka Cię najbardziej podnieciła ? 

JD: Nie sądzę, żebym czytał taką książkę. Może czytam nieodpowiedni typ. Czytam dużo Paula Austera. Z pewnością nigdy nie byłem podniecony przy czytaniu jego książek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz