Tak jak Wam obiecałem, przychodzę dzisiaj do Was z postem na temat nowego projektu muzycznego Millie. Nowa EP-ka Amelii "Visitors", do której piosenki ukazują się co miesiąc, niestety kończy swoją historie pod koniec tego miesiąca, a ostatnią piosenkę jaką z niej usłyszymy to "Dawn". Na szczęście na kolejny projekt Millie nie będziemy musieli czekać aż tak długo jak ostatnim razem (2 lata).
We wrześniu br. ukazać się ma nowy film o nazwie "Mary Shelley" (oryginalnie "A Storm In the Stars"), do którego ścieżkę dźwiękową ponownie skomponowała Amelia (ostatni raz zrobiła to do filmu "Mum's List" z 2016r.). Film bazuje na historii życia pisarki Mary Shelley (1797-1851), jej romansie z poetą Percy Bysshe Shelley (1792-1822) oraz jej późniejszej sławnej gotyckiej powieści z 1818, pt. ‘Frankenstein’. W filmie występują Elle Fanning i Douglas Booth a wyreżyserowała go Haifaa al Mansour.
Pierwszorzędną okazję do zobaczenia filmu - tym samym przesłuchania soundtracku ekranizacji - będą mieli goście obecni na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, który odbyć się ma w dniach 7-17 Września 2017r. Oficjalna premiera filmu (kinowa) jak na razie nie jest znana, ale możliwe jest, iż ścieżkę dźwiękową będziemy mogli przesłuchać jeszcze w tym roku. Osobiście historia filmu strasznie mnie zaciekawiła, a fakt, że film będzie posiadał muzykę naszej Millie w tle, stawia go na pierwszym miejscu mojej listy filmów najbardziej oczekiwanych.
Amelia Werner to niesamowita osoba. Podziwiam ją za to, że w swojej karierze nie poszła na skróty, jest kompozytorem muzyki klasycznej i kto jej słuchał wie jaka jest to wrażliwa osoba. Widziałam ją także w kilku b. dobrych filmach. Jako nastolatka grała w "Zatrutym piórze" i "Lornie Doone", była przeurocza. Amelia to kobieta z dużą klasą, nie szuka rozgłosu, zawsze świetnie ubrana, milcząca. W marcu udzieliła jedynego od kilku lat wywiadu i powiedziała, że jej najważniejszym celem w życiu jest być szczęśliwą. Z całego serca jej i jej córeczkom tego życzę.
OdpowiedzUsuń