RODZINA DORNAN - Poznajcie Lorne.

Po kilku miesiącach przerwy, powracam do Was z postem, z serii "RODZINA DORNAN" który był dla mnie chyba najtrudniejszy do napisania. W tym artykule chciałbym chodź trochę przybliżyć Wam postać mamy Jamiego - Lorny Dornan, której nieszczęśliwie nie ma już z nami na tym świecie.

Niestety przez ubogi zasób wiedzy, którą rodzina Dornan postanowiła zachować dla siebie (co w zupełności rozumiem i popieram)  na temat wczesnego życia Lorny Dornan nie jest nic wiadome. 

Jej nazwisko panieńskie oraz życie przed poznaniem Jima (ojca Jamiego) nie jest znane. Jedynymi informacjami jakimi mogę się z Wami podzielić to przede wszystkim informacja o tym, iż Lorna była pielęgniarką, dzięki czemu po jakimś czasie mogła poznać w szpitalu (w który pracowała), swojego przyszłego męża - Jamesa Conora Dornana. Według nielicznych wywiadów jakie ginekolog przeprowadził, jego żona była najwspanialszą kobietą jaką w życiu poznał. Niedługo po ich poznaniu, para się pobrała, a owocem ich miłości stały się trzy bobasy - Liesa, Jessica i Jamie. Rodzinie mieszkającej w Irlandii Północnej żyło się dostatnie.

Niestety po kilkunastu latach, ze zdrowiem Lorny nie było najlepiej. Wykryto u niej raka trzustki, który powoli rozwijał się po całym organizmie kobiety. Rodzina nie przyjęła tego za dobrze, szczególnie młody Jamie który w tym okresie miał zaledwie 14/15 lat. Niestety po żmudnej walce z nowotworem, w 1998 roku Lorna Dornan zmarła. Najbliżsi kobiety długo byli w szoku po jej odejściu. Według rozmowy z Jimem Dornanem po latach, najtrudniej według niego miał ich jedyny syn, który po stracie matki udał się na terapie, aby pogodzić się z odejściem swojej rodzicielki.

Poniżej umieszczam Wam jedyne zdjęcie Lorny jakie na tą chwile jest dostępne w sieci. Była przepiękną kobietą.

Dziękuje Wam bardzo za przeczytanie tego postu. Mam nadzieję, że wybaczycie mi praktycznie minimalny zasób wiedzy na temat tej wspaniałej kobiety, ale samym Wam nie udałoby się znaleźć niczego więcej. Jeszcze raz Wam bardzo dziękuje i Serdecznie Pozdrawiam. ~ Patryk