THE TIMES | PEŁNY WYWIAD JAMIEGO I JEGO SIOSTRY JESSICI DORNAN LYNAS

Żywo pamiętam ten dzień. Byłem umazany z błota od stóp do głów, po strzeleniu bramki w ostatnich minutach meczu rugby. Mój tata, Jim, czekał na uboczu, a kiedy wsiadałem do samochodu, czułem się naprawdę dobrze. Wiedziałem, że moja mama Lorna miała tego dnia robić kolejne badania.
Matka Jamiego, Lorna Dornan.
Miałem 14 lat i rozpocząłem właśnie GCSE (egzamin zdawany powszechnie w trakcie piątego roku nauki w szkole średniej). Byłem nastolatkiem, więc byłem trochę nieświadomy, że moja mama nie była całkiem sobą. Kiedy odjechaliśmy trochę od mojej szkoły, tata zwrócił się do mnie i powiedział: „Mama dobrze przeszła dzisiejszy dzień, ale nie uda jej się tego zrobić.”. Miała raka trzustki w czwartym stadium. Jej walka trwała 16 miesięcy.
Po fatalnym werdykcie taty natychmiast wybuchnąłem płaczem. Byłem tak zły i zdezorientowany; mój umysł wirował. Mimo że mój tata był lekarzem, a mama pielęgniarką, zapytałem: „Czy nie można go leczyć? Czy myślałeś o zrobieniu [wstaw losowe rozwiązanie]? ”Nadal miałem nadzieję, że wymyślą lekarstwo w chwili, gdy mama odeszła.
Mój smutek zaczął się zanim mama umarła. Mogłabym z łatwością się załamać, gdyby nie moja rodzina. Moje starsze siostry, Jess i Liesa, i mój tata byli po prostu fenomenalni. Będąc najmłodszym dzieckiem rodziny, poświęcili mi więcej uwagi.
Miałem najlepszą grupę przyjaciół - wsparcie, którego udzielili w tym najgorszym czasie, było bezcenne. Ludzie, którzy byli wtedy wokół mnie, są również wokół mnie teraz.
Mama zmarła 26 lipca 1998 r., dwa miesiące po tym, jak skończyłem 16 lat. Byłem zdruzgotany, zwłaszcza po przeczytaniu listu, który zostawiła nam, dzieciom. Niedługo potem czterech moich przyjaciół zginęło tragicznie w wypadku samochodowym. Byłem bardzo zły i bardzo się przygnębiłem, chociaż wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. Nigdy jednak nie pozwoliłem, by mój smutek w tak decydującym wieku powstrzymał mnie. Smutek może cię pokonać i sparaliżować, jeśli na to pozwolisz. Były dni, kiedy czułem, że ból został na mnie nałożony. Ale zdałem sobie sprawę, że wydarzyło się coś poza moją kontrolą i nie mogłem tego zmienić. Sprawiło to, że zacząłem bardziej wykorzystać większość czasu, jaki miałem, ponieważ nigdy nie wiesz, co się wydarzy.
Chodziłem na terapię, gdy miałem 17 lat, był to jedyny czas w moim życiu kiedy na niej byłem. To było oczyszczające, była to możliwość długiej rozmowy, która pozwala mi się wyżalić. Czułem, że ulatuje ze mnie ciężar. Polecam terapię każdemu, kto przeżywa ciężki okres ze swoim żalem. Istnieją również telefony zaufania, do których można dotrzeć. Wszystko po to, aby nie kumulować swojego zamartwiania się w tykającą bombę.
Żal nie jest sytuacją uniwersalną. Nie ma właściwego lub złego sposobu na poradzenie sobie z tym. Niektórzy potrafią go pokonać szybciej niż inni. Niektórzy zwracają się do picia i narkotyków, aby znieczulić swój ból. Jest tak wiele czynników wpływających na to, jak ludzie radzą sobie i co w końcu pomaga im przejść przez to.
Smutek uderza we mnie nawet teraz, wiele lat po tych wydarzeniach. Niedawno żona mojego najlepszego przyjaciela miała na sobie szczególne perfumy, które były ulubionymi mojej mamy. Musiałem się przeprosić na chwilę, żeby na osobności wrócić do siebie.
Kiedy Millie i ja pobraliśmy się 27 kwietnia 2013r., mama wciąż była częścią naszego wielkiego dnia. Wszyscy rozmawialiśmy o niej bardzo emocjonalnie. To naprawdę smutne, że mama nigdy nie spotkała swoich siedmiu wnuków. Jestem teraz tatą trzech młodych dziewcząt. Nie wierzę w Boga, więc usuwa to jakiś aspekt smutku, na którym wielu ludzi polega. Jestem bardzo otwarty jeśli chodzi o rozmowę na temat śmierci z moimi dziewczynkami, ale nie chcę im mylić w głowach, ani sprawiać aby się tego bały. Myślę, że dzieci w dzisiejszych czasach dużo lepiej rozumieją śmierć - Dulcie, moja pięcioletnia córeczka, cały czas mnie o nią pyta. Cieszę się, że zadaje mi pytania, chociaż nie wiem, jak odpowiedzieć na tak wiele z nich. Ciągle rysuje zdjęcia dla babci Lorny.
To, z czym najbardziej walczę teraz, to świadomość, że mama miała 50 lat, kiedy umarła, a my, rodzeństwo, powoli dobijamy tego wieku - Liesa ma 41 lat, Jess właśnie skończyła 40 lat, a ja mam 37 lat.
Jess przygotowała stronę internetową Afterbook dwa lata temu, jako świetny sposób na podtrzymanie przy życiu wspomnień i historii, a także zapewnienie emocjonalnego wsparcia ludziom. Myślę, że to niesamowity sposób na uhonorowanie naszej mamy. Śmierć i żal mogą być takim izolującym doświadczeniem, więc tak wiele pomaga mieć bezpieczne miejsce, w którym możesz porozmawiać o tym, jak się czujesz. Pamięć o dobrych i zabawnych czasach, jest ogromnie ważna w powrocie do zdrowia. Nadzieja jest tak ważna. Twoje życie nie kończy się, gdy ich życie się kończy. Nigdy nie przejmuj się twoim żalem, po prostu znajdź sposób, aby z tym żyć i nie pozwolić, by przyćmiło wszystko.

Jess Dornan Lynas mówi:
Trudno było nie być pochłoniętym gniewem i goryczą, początkowo po śmierci mamy. Myślę, że wszyscy byliśmy. Smutek może ukazać się na wiele różnych sposobów, bez względu na to, czy go z siebie wypuścisz, wpadniesz w depresję, czy poczujesz zewnętrzną agresję na świat. Myślałam o niej każdego dnia i długo nie zabrakło mi potoku łez. Ból nigdy nie ustaje, nawet po 20 latach.
Moja mama była tak utalentowana twórczo, jako artystka, krawcowa, pisarka i dramaturg. Jej talenty wpłynęły na moją karierę w projektowaniu mody, oraz na aktorstwo Jamiego. Chciałabym tylko, żeby wciąż była w pobliżu, żeby zobaczyć, jak daleko dotarły wszystkie jej dzieci. Naprawdę tęsknię za naszymi czatami i jej dowcipem.
Była fantastycznym gawędziarzem, co było ogromną częścią irlandzkiego dziedzictwa i stanowiła dużą część inspiracji za Afterbookiem. Pewnej nocy, kilka lat temu, przy lampce wina, tata wspomniał, że przyjaciel pokazał mu film z moją mamą śpiewającą na imprezie, wideo, którego nigdy wcześniej nie widział. Chciał znaleźć sposób na przechowywanie tej pamięci, ponowne odwiedzanie jej, kiedy tylko zechce, i dzielenie się nią z innymi.
Afterbook to sposób na cyfrowe uczczenie życia ludzi, których kochaliśmy i straciliśmy. Pozwala użytkownikom połączyć się i utworzyć własne konto pamięci. Mogą zachować prywatność lub zaprosić przyjaciół i rodzinę do czytania i angażowania się, dodając własne wspomnienia lub zdjęcia. Chcę, żeby to był wrażliwy dom dla tych wspomnień. Na przykład mama zostawiła tacie ścisłe instrukcje, że Liesa i ja mamy zdobyć perłowe kolczyki na nasze 21 urodziny, jak to było w przypadku tradycji.
Kiedy moja mama umarła, ludzie w Irlandii Północnej nie byli zbyt dobrzy w mówieniu o swoich uczuciach i kontakcie z emocjami. Zobaczenie psychologa klinicznego naprawdę pomogło mi przerobić mój smutek i nie czułam się osądzona za to. Stary przyjaciel rodziny, Cezar, uświadomił mi, co doprowadziło do pełnego życia mamy i ile osiągnęła w swoim czasie na Ziemi. To naprawdę dało mi spokój.
Najtrudniejszą rzeczą dla mnie było posiadanie moich dwojga dzieci bez niej. Trudno było nie mieć jej emocjonalnego wsparcia i praktycznych wskazówek podczas ciąży i kiedy były niemowlętami.
Postanowiłam uhonorować jej pamięć w moich dzieciach. Mają jej zdjęcie jako dziewczynki na ścianie w swoim pokoju. Od najmłodszych lat zabierałem ich do grobu i opowiadałem im historie o Nanie Lornie.
Chcę przynosić światło po ciemności śmierci. Mama, w całej swojej godności w ostatnich miesiącach, nauczyła mnie żyć bez żalu. I chcę to uszanować.
Więcej informacji na temat Afterbooka można znaleźć na stronie afterbook.com.
Wywiady przeprowadzone przez Sarah Ewing.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz